| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Sędzia techniczny sprowokował sytuację swoim zachowaniem. Spodziewam się, że mogę uniknąć zawieszenia – stwierdził Czesław Michniewicz, szkoleniowiec mistrzów Polski. Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Cracovią.
Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Cracovią w meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Spotkanie nie dokończył Czesław Michniewicz, szkoleniowiec mistrzów Polski. Trener Wojskowych został wyrzucony na trybuny, teraz grozi mu zawieszenie na dwa mecze.
– Spodziewam się, że zawieszenia może nie być. Uważam, że pierwsza żółta kartka mi się nie należała. Sprawa jest dokładnie sfilmowana. Rozmawiałem z Michałem Probierzem, a młody sędzia techniczny zaczął prowokować swoim zachowaniem. To on był przyczyną tego, że sytuacja się zaogniła. Na dziś mogę przeprosić drużynę, że nie mogłem być z nią do końca. Kto mnie zastąpi? Sprawa jest świeża i zobaczymy, jak się rozwinie – powiedział Michniewicz, którego po meczu spytaliśmy o całą sytuację.
– Wiele zespołów będzie zmieniało ustawienie przed meczami z Legią. To nie jedyny powód, przez który nie zdobyliśmy bramek w Poznaniu oraz przeciwko Cracovii. Nasza gra zwolniła, zmalała też skuteczność. Nie zrzucałbym tego na kwestię taktyki, ale kluczowe jest to, co sami pokazujemy na boisku – stwierdził Michniewicz.
– Jeśli jakiś element nie funkcjonuje na najwyższym poziomie, to pojawiają się kłopoty. O ile nie zabraknie nam szybkości, dokładności, zmian pozycji i kierunku ataku, to nasza gra będzie płynna. Nie zmienia to faktu, że martwi mnie, że w drugim meczu z rzędu nie zdobyliśmy bramki – dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.
Jak Probierz ocenił przebieg spotkania? – Nie ustrzegliśmy się kilku błędów, bo dobrą sytuację miał choćby Pekhart. W drugiej połowie gospodarze musieli zwiększyć ryzyko. Szkoda, że nie strzeliliśmy gola, bo wtedy warszawianie musieliby jeszcze mocniej postawić na ofensywę. Bramki zabrakło, a potem staraliśmy się jeszcze o pokonanie golkipera miejscowych. Musimy szanować remis z drużyną, która regularnie wygrywa i osiąga bardzo dobre wyniki – stwierdził trener Cracovii.
Michniewicz nie był zachwycony po zakończeniu rywalizacji. – Nie wygraliśmy z Cracovią, choć było to dla nas bardzo ważne spotkanie. Do końca sezonu pozostało nam pięć kolejek, a mamy sześć punktów przewagi. Chcieliśmy, by była ona większa, ale w pierwszej połowie nie skorzystaliśmy z kilku dobrych momentów. Rywale często ustawiali się wysoko, było wiele miejsca do budowania akcji. Po przerwie goście zaczęli się głęboko cofać. Punkt zadowalał rywali, a sami zaczęliśmy się odkrywać. Były niezłe chwile, choć bardzo trudno grało nam się z krakowianami – zakończył szkoleniowiec Legii.
Przed Michniewiczem czekanie na decyzję Komisji Ligi. Jego zespół w środę (21.04) zmierzy się na wyjeździe z Piastem Glwice. Cracovię czeka z kolei rywalizacja z Wisłą Płock, która w niedzielę w ostatnich sekundach uratowała remis z Jagiellonią Białystok.